niedziela, 11 września 2011

Słowiański fenomen (Ziggy na Słowiańszczyźnie part 1)

Ten artykuł ma być uwerturrą do całego cyklu dotyczącego języków słowiańskich ,który kiełkował w mojej głowie od dawna .
      W mojej językowej biografii miewałem przygody z różnymi językami.Mniej lub bardziej udane ,zależnie od podejścia . W pewnym momencie stwierdziłem ,że języki słowiańskie zawsze traktowałem nieco "po macoszemu " .Pewna znajomośc czeskiego ,oczywista biegłość po polsku ...ale poza tym nic .
Postanowiłem więc przyjrzeć się tym językom nieco bliżej . Językom ,którymi włada w sumie ponad 300 milionów ludzi .I pierwsze zaskoczenie : Aż tak wiele ?
O klasyfikacji pisał nie będę gdyż jest oczywista,wynika ściśle z geografii.Wielokrotnie zdumiewającym dla mnie było jak bliskie są sobie te języki pod względem leksykalnym .I to zarówno w relacji polski-czeski,polski-chorwacki ,jak polski-rosyjski . Stąd wniosek że znajomość jednego z języków słowiańskich daje możliwość podstawowej komunikacji na obszarze PRAWIE(!) całej słowiańszczyzny .Podkreślmy prawie .Wyjątkiem dla mnie jest język słoweński ,którego nie sposób zrozumieć choćby pobieżnie znając nawet kilka słowiańskich . No ,przynajmniej ja ,ziigy_s nioe potrafię.
Niemniej jednak języki słowiańskie są najbardziej zwartą leksykalnie grupą .Widać to doskonale przez pryzmat różnic w podstawowych zwrotach . Są minimalne . Już nie raz byłem świadkiem sytuacji w stylu : Serb ,Czech i Polak rozmawiają. Każdy z nich mówi w swoim języku .I każdy każdego rozumie .Zadziwiające ,prawda ? ;)  Takie zjawisko w relacji Włoch -Francuz -Rumun nie miałoby miejsca .
Przedstawione podobieństwo daje ZNACZNĄ przewagę podczas nauki .Do tego dochodzi motywacja ,która jak wiadomo im łatwiej przychodzi nauka,tym szybciej rośnie ;)
  Ktoś powie;"Dobrze racja . A rosyjski .Przecież zapisywany jest cyrylicą ? "Owszem ,jest .Jednak sam na sobie przetestowałem że "strach" przed rosyjskim wynika tylko i wyłącznie z różnicy alfabetów.
Znając polski potrafiłem rozumieć w niezłym stopniu rosyjskie kreskówki i seriale . Zbadałem na własne uszy.
Zaskoczyłem mnie ten ekperyment niezwykle pozytywnym efektem .Naprawde wiele słów rosyjskich ma swoje odpowiedniki /słowa bardzo podobnie brzmiące po polsku .
O różnicach i wynikających z nich korzyściach ,kłopotach i moich przygodach z tymi jezykami będę pisał póżniej ,Cykl "Ziggy na Słowiańszczyźnie ",uważam za rozpoczęty .
P..S ; Mam nadzieje ,że nie zanudziłem ;)
Piosenka będzie tym razem po polsku ,nawiązująca tytułem do tematu moich amatorskich językowych wynurzeń .



 

3 komentarze:

  1. Ja raz przysłuchiwałam się rozmowie znajomych z Niemcem, który rok spędził w Pradze. Oni mówili po polsku, on po czesku... I doskonale się dogadywali :). Byłam pełna podziwu dla tego chłopaka, w końcu czeski nie był jego ojczystym językiem i uczył się go stosunkowo krótko...
    Swoją drogą, z tym podobieństwem polskiego i rosyjskiego bym nie przesadzała. Tzn., faktycznie jest sporo słów, które brzmią podobnie, tyle że spora część z nich znaczy po rosyjsku zupełnie nie to, co wg nas powinna. Taki chociażby, znany chyba przez wszystkich, którzy mieli jakikolwiek kontakt z rosyjskim, stół jako krzesło. Osobiście najbardziej podobał mi się krawat (co to było? kołdra?) ;). O, i "w mieście" jako "razem" też jest niezłe... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aithne, krowat' to łóżko :) Swoją drogą dla mnie słowo "łóżko" jest całkiem jasne, bo mamy także słowo "loże" (dawne, poetyckie). W ogóle dużo współczesnych polskich słów istnieje w rosyjskim jako dawne/poetyckie, dlatego polski jest naprawdę łatwy do zrozumienia.

    OdpowiedzUsuń