środa, 22 czerwca 2011

O niemieckim zdań kilka

 W ostatnim czasie doskwierał mi chroniczny brak czasu.Nadeszły wakacje więc czas na nowy wpis .
Dzisiaj będzie o języku znienawidzonym przez większość który de facto taki straszny nie jest. 
W naszym kraju naukę niemieckiego z reguły rozpoczyna się wcześnie i niestety nieudolnie . Nie dziwie sie że moi znajomi po nauce trwającej 3-6 lat nie potrafią powiedzieć nic poza "Ich bin...(wstaw imie ).Ich mag ..(wstaw pierwsze z brzegu typowe zajęcie ) .I na tym koniec .Gdybym osobiście był tak kiepskim nauczycielem poszedłbym chyba pieszo do Lichenia i z powrotem licząc na cudowne odkupienie win .
Przykładowa lekcja niemieckiego wygląda tak ; Jest nauczyciel który gada coś od rzeczy o jakichś akusativach ,dativach i spółce i klasa która nic nie rozumiejąc oczekuje dzwonka . Ewentualnie głupie historyjki o Panu Mullerze ,który pracuje na poczcie . I dziwią sie wszyscy że nikt po niemiecku nie chce/nie potrafi mówić .
Nastawienie ucznia to inna sprawa .Lwia część nastolatków żyje w przekonaniu że Niemcy są antypolscy i należy ich nienawidzić za to co działo się za czasów Hitlera .
Przeciętnemu nauczycielowi nie zależy żeby przerwać pętle nienawiści i pokazać że niemiecki wcale nie jest taki twardy . Ja również byłem ofiarą tej propagandy twierdząc przez lata że niemieckiego nienawidzę .
Dzięki muzyce zmieniłem zdanie.
Poza tym nigdy będąc w Niemczech nie odczułem żebym był traktowany źle ze względu na polskość .Wręcz przeciwnie .
A Wasze odczucia ? Zapraszam do dyskusji na ten dosyć modny temat

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Co z tym angielskim ?

 Zdaje sobie sprawę że łatwo połamać zęby próbując pisać cokolwiek na temat tego języka . Pojawiło się ostatnio w mojej głowie kilka przemyśleń z tym związanych .
 Odkąd pamiętam język angielski jest na szczycie jeżeli chodzi o tak zwaną 'międzynarodową użytecznoś 
 W tych czasach angielski stał się obowiązkiem . Panuje pogląd że "z angielskim dogadasz się wszędzie " .Czy aby na pewno ? Do dziś pamiętam niezwykle pociągającą Węgierkę w Debreczynie która chcąc zapytać o imie powiedziała po prostu " my name is " w sposób odpowiedni dla zadawania pytań .Ten przykład nie miał na celu pokazania że Węgrzy to naród tępaków(bo tak nie jest ) . Dochodzę do bolesnego wniosku że nawet znając język angielski perfekcyjnie w niektórych krajach jesteś zmuszony na głupi uśmiech i machanie rękoma .
Zresztą internacjonalizacja angielskiego wpływa na powstawanie niepoprawnych wzorców wymowy . Co znacznie utrudnia komunikację . Moja nauczycielka twierdzi że za 15 lat obok british i american powstanie ,"polglish .rusglish,chinglish " etc Smutne to i śmieszne jednocześnie . Ciekaw jestem co na to Brytole ? ;)
   Swoją drogą mam wrażenie że w tym kraju dobrzy filologowie angielscy siedzą w piwnicach .Co powoduje że do szkół posyła się beztalencia .Ludzi ,którzy skończyli filologie "bo jest moda " . Którzy nie potrafią  dobrze przekazywać wiedzy . Bo z autopsji wiem ,że to wbrew pozorom zadanie nadzwyczaj trudne .
Inna sprawa że polska szkoła robi spory błąd . Każdy mówi jak chce ,pisze jak chce ale gramatyka to przecież podstawa . Ucznia który zapomina o dodaniu -s w 3 osobie Present Simple uczy się na siłe okresów warunkowych .Efekt jest taki że 80 % licealistów zamiast mówić płynnie ,duka niegramatyczne niby-zdania . W Londynie wziętoby takiego typowego licealiste za niedouczonego uchodżce z Kambodży .
Tak więc stwierdzenie "prawie każdy zna angielski " uważam za bzdurne pobożne życzenie .Angielski na pewnym poziomie traci całkowicie na atrakcyjności . Staje się smutnym przymusem.
Jakie są wasze odczucia ?
Na koniec piosenka która najbardziej mi się z UK kojarzy . Punk jeszcze żyje moi drodzy .




 

piątek, 3 czerwca 2011

Moje językowe plany

Początek miesiąca zwykle sprzyja planowaniu .Postanowiłem więc stworzyć listę języków które chciałbym opanować w ciągu najbliższych kilku lat
  Na samym początku zaznaczam że przez "opanować " rozumiem poznać na poziomie pozwalającym na bezproblemową komunikację z użytkownikami tego języka . Dodatkowo w planach mam studia językowe . Zastanawiam się poważnie nad wyborem kierunku ale o tym może kiedy indziej .
Pierwszym językiem,który chciałbym opanować jest język węgierski .Węgry to kraj który zdążyłem w pewnym stopniu pokochać jeżdżąc tam na rodzinne wakacje od ponad 10 lat . Mimo tego w dalszym ciągu nie umiem nic poza "podstawowymi podstawami " . Węgierski mówiony to moim zdaniem rozkosz dla uszu.W związku z tym planuje rozpocząć projekt pt . "Węgierski :A2 w 2 miesiące,czy można? " .Nawet jeśli A2 okaże sią czymś nieosiągalnym zamierzam do sierpnia nauczyć się jak najwięcej poświęcając na ten cel ok.2 godzin dziennie . Jestem teraz na etapie szukania podręcznika(ów) więc gdyby dziwnym trafem wpadł tutaj ktoś węgierskojęzyczny byłbym niezwykle usatysfakcjonowany .
Język fiński :Zaczęło się od facynacji fińską muzyką a potem samą Finlandią . Dosłownie zakochałem się w brzmieniu tego języka . Mówiony/śpiewany fiński pozwala mi się uspokoić i zapomnieć na chwile o problemach .Niestety brak jakiegokolwiek podręcznika z porządnymi objaśnieniami gramatycznymi sprawił że porzuciłem naukę na jakiś czas . Wymowa nie sprawia mi żadnego problemu . Rozmawiając kiedyś ze znajomą Finką usłyszałem że "niejeden Fin mówi gorzej .
Język niemiecki .Generalnie kwestii beznadziejnego poziomu niemieckiego w szkołach planuje poświęcić osobny artykuł .Zawsze czuję się dziwnie będąc zmuszonym używać angielskiego w rozmowach z Niemcami więc planuję kiedyś porządnie poznać niemiecki ,
Język szwedzki : Ludzie mówią "twardy " ja mówię "całkiem śpiewny ".Jeżeli  miałbym wybrać języki uważane przeze mnie za twarde byłyby to ;norweski,duński,niemiecki i niderlandzki
Język serbski;Brzmieniowo n śliczny ,gramatycznie ciekawy.Gramatykę niestety mocno kalecze narazie ;)
Niemniej ,nauczenie się cyrylicy było dla mnie dużą sprawą .Przekonałem się wtedy że nawet ze sporą niepełnosprawnością można nauczyć się innego systemu pisma.Kiedyś opisze pewnie tą sprawę szerzej
Język hiszpański ;Francuski już znam a pozostałych romańskich nie lubie . Hiszpański jest więc następnym celem .Hiszpański z Hiszpanii żeby była jasność.
    To byłoby na tyle jeżeli chodzi o najbliższe lata . Plan może ulec zmianie biorąc pod uwagę jak mało jest języków których szczerze nie lubie .Widać zresztą że jeżeli chodzi o języki indoeuropejskie jest (jeśli sie nie mylę ) przynajmniej jeden z każdej grupy oprócz bałtyckich .Plany są spore o realizacji będe (mam nadzieję ) pisał na bieżąco ,Oczywiście będe szlifował języki ,które już znam czyli polski ,angielski,francuski ,esperanto i czeski .

Pomysłów na nowe artykuły jest sporo jednak ostatnio ciężko u mnie z czasem na to żeby publikować . Jednak obiecuje w najbliższym czasie robić to częściej .
Ta piosenka towarzyszy mi dzisiaj od rana będzie więc także na blogu ;