wtorek, 12 lipca 2011

Chcę nauczyć się języka..ile to potrwa ?

Początkowo zastanawianie się nad tym wydało mi się niepotrzebne i (w pewnym sensie) zwyczajnie głupie .
Po dłuższym namyśle zdecydowałem się jednak pomyśleć nad tym ile czasu potrzeba by opanować język x na poziomie "bardzo dobrym " .Wiadomo,że im mniejszy poziom ,tym szybciej go osiągniesz Dlatego,postanowiłem wykluczyć w rozważaniach poziom podstawowy i średnio zaawansowany .
Nie chcę też uwzględniać tutaj esperanta .Jest rzeczą oczywistą dlaczego ;)
Mam na myśli poziom na którym jest możliwe swobodne czytanie ,pisanie i przebywanie w kraju w którym język x jest językiem urzędowym .
Wiadomo że wpływ na tą kwestię ma szereg czynników , między innymi :motywacja ,dostępność materiałów,chęci i indywidualny talent . To jest niepodważalne .
Radziłbym natomiast nie ufać statystykom i róznego rodzaju danym .Poziomy opanowania języka to kwestia mocno indywidualna . Wiadomo,że żadna szkoła językowa/kurs nie nauczy grupki uczniów tego języka x na takim samym poziomie. Jeżeli grupa uczniów zna język na poziomie powiedzmy B2 każdy z nich zna go lepiej lub gorzej .Przechodząc do sedna ; Poziom Twojej znajomości języka zależy tylko i wyłącznie od Ciebie!
 Nie ufałbym też kursow w stylu "Język w miesiąc/3 miesiące /6 tygodni " Reklama dzwignią handlu jest od zawsze a rzeczywista skuteczność kursów tego typu jest dyskusyjna.
Uczysz się języka ,nie licz ! Zakładając sobie liczbę godzin potrzebną na opanowanie języka popełniasz błąd .Godzina spędzona z językiem to nie zawsze godzina przepracowana .Człowiek nie jest przecież maszyna do zdobywania wiedzy .
Na rzeczywiste opanowanie języka potrzeba lat.Lat ciężkiej i systematycznej pracy .Przychodzi moment kiedy postępów jest coraz mniej tzw.efekt plateau.Trzeba go przetrwać ,niekiedy niejednokrotnie podczas nauki .Poza tym nad znajomością języka trzeba pracować poprzez stały kontakt . Zarówno z językiem pisanym jak i mówionym.
Jednak nikogo nie trzeba chyba przekonywać ze warto .Naprawde warto .

Miała być przy okazji postu o języku niemieckim ,będzie teraz .

środa, 6 lipca 2011

Jak nauczyłem się czeskiego ?

Dziś będzie na temat pewnej pasywnej umiejętności o której przydatności przekonałem się dopiero niedawno.
Jako mieszkaniec Śląska Cieszyńskiego z językiem czeskim miałem do czynienia nader często .Właściwie nie pamiętam kiedy zetknąłem sie z tym językiem po raz pierwszy .Od małego oglądałem bajki czy czytałem czeskie książeczki,które z Ostravy przywoził swego czasu mój dziadek .Czasem łatwiej złapać tutaj czeskie radio niż polskie co też miało pozytywny wpływ na moją znajomośc tego języka.Co jakiś czas też wybiore się do Czech bo jest tam kilka naprawde przyjemnych miejsc .O walorach smakowych tamtejszego piwa też trzeba wspomnieć ;)
Na moje pasywne umiejętności kolosalny wpływ miała też cieszyńska gwara,którąmoi dziadkowie i inni starsi cieszyniacy mówią biegle,Bohemizmy możnaby mnożyć,jak np .dziwać się(w języku literackim patrzeć ),obuwać (w odmianie literackiej języka polskiego ubierać ) czy chlebiczek (w czeskim jest zamiast "cz" c z haćkiem,każdy wie jak ta litera wygląda ;) )


W Internecie roi sie od rzekomo śmiesznych zbiorów czeskich wyrażeń,które są stekiem bzdur w swojej lwiej części .W języku czeskim NIE MA czegoś takiego jak drevni kocur czy odchody autobusowe .Ale z drugiej strony po tamtej stronie Olzy też czasem się z Polaków roześmieją .
Ważna sprawa dla wybierających się do Czech ; po polsku szukać to po czesku wulgaryzm ,ostrzejsza forma naszego "pieprzyć " . Jak nie chcecie dostać od kobiety w twarz mówcie hledat ;)
O tym ,jak wiele dają moje umiejętności swobodnego rozumienia Czechów i czeskich mediów przekonałem się dopiero niedawno.Będąc w sanatorium w województwioe świętokrzyskim natknąłem się na film w czeskiej telewizji .Moi koledzy ze świętokrzyskiego sądzili że to jakiś bełkot natomiast ja wiedziałem o czym jest film i rozumiałem dialogi .
Morał z tego taki że czasem nawet miejsce zamieszkania daje znajomość języka obcego.
W zeszłym tygodniu nie było piosenki,blogger zawalił.Teraz będzie czeski odpowiednik naszych Maleńczuka ,Loski czy Kaczmarskiego . Ciekaw jestem ,jak dużo zrozumieliście z piosenki ? ;)